Wydrukuj artykuł

SLOTowe podsumowanie

Czwartek, 19 lipiec 2012

Dziesięć scen, na których zagrało stu wykonawców z kraju i zagranicy, ponad sto trzydzieści warsztatów, wykładów i spotkań, tysiące „uzależnionych” od kultury osób. Efekt – niezatarte wspomnienia, nowe doświadczenia oraz znajomości. Mamy za sobą dwudziestą edycję SLOT Art Festiwalu. Tegoroczna impreza rozpoczęła się 10 lipca i trwała nieprzerwanie pięć dni.

Po raz kolejny klasztor w Lubiążu został oblężony. Tysiące ludzi w różnym wieku zjechało się, by znowu poczuć niepowtarzalny klimat SLOTu. Wszystko zaczęło się we wtorek, 10 lipca, gdy o godzinie 8:00 ruszyła rejestracja i pierwsze osoby weszły na teren festiwalu, gdzie czekało na nich mnóstwo atrakcji. Przez pięć dni uczestnicy mogli usłyszeć na scenie głównej Turnip Farm, Ms. No One, Lao Che, Naaman, Dikanda, Luxtorpeda, Duch, SEA + AIR, Frühstück, Massie Scar Era, Tres.B, Gooral, Off-C, 3moonboys, My Myself & I. Oprócz tego, w wyznaczonych miejscach była możliwość posłuchania na żywo muzyki klubowej lub innych rockowych wykonawców. Lokalną ciekawostką jest fakt, że cały festiwal zainaugurował wołowski zespół Turnip Farm, co dla nich samych, ale również dla nas, mieszkańców Wołowa, było ogromnym zaszczytem.
W czasie festiwalu była też możliwość uczestnictwa w wielu warsztatach. Można było się nauczyć żonglować, gotować, chodzić na szczudłach, grać na perkusji, instrumentach klawiszowych i pile, malować, robić dredy czy bańki mydlane, tworzyć własną biżuterię, posługiwać się językiem czeskim, greckim, chińskim, włoskim. Była też możliwość sprawdzenia siebie w tańcu, szachach, aktorstwie, śpiewie, fotografii, dziennikarstwie, łucznictwie, rzeźbiarstwie i wiele innych. SLOT skłania do dyskusji, sprzyja spotkaniom i wymianie poglądów, stąd na jego terenie zorganizowano liczne wykłady, między innymi spotkanie z reżyserem Krzysztofem Zanussim, wieczorki literackie oraz nocne pokazy filmów.
Na terenie klasztoru powstało dla uczestników dziewięć klubów i kawiarni, gdzie można było zjeść ciepły posiłek lub wypić kawę oraz stworzono punkty Sprawiedliwego Handlu zaopatrzone w produkty powstające w ubogich krajach południowych, co wspiera rozwój małych producentów i rolników.
Po pięciu dniach wrzawy, charakterystycznych dźwięków bębnów i muzyki emocje opadły i Lubiąż znów żyje swoim spokojnym rytmem. Choć STOT Art Festiwal 2012 przeszedł już do historii, w duszy wszystkich uczestników pozostanie żywy aż do kolejnego spotkania z lubiąskim klasztorem, już za rok.